Aktualności:

Walne Zebranie Sprawozdawcze

08-02-2024

Zakończenie termomodernizacji budynku OSP

26-03-2023

Zdarzenia:

Alarm Fałszywy

01-01-1970

Pożar sadzy w kominie przy ul. Ślosarczyka

23-01-2013

Historia

 

Dane o założeniu straży.

do-pisania-kroniki.jpgW kwietniu 1911 roku na terenie Bestwinki spłonęły cztery domy mieszkalno-gospodarcze z całym inwentarzem, stajni i trzy stodoły wraz z szopami. Pożar spowodował duże straty. Wtedy to kierownik szkoły Walenty Ozga, przy poparciu wójta Franciszka Wawerczyka, z zawodu rolnika, wystąpił z inicjatywą założenia we wsi straży ogniowej. Zapisywanie do straży i załatwianie formalności związanych z założeniem straży rozpoczęto już w czerwcu 1911, jednak do formalnego założenia straży w Bestwince doszło początkiem 1912 roku. Potwierdzają to zapisy w „Kronice Szkoły” prowadzonej przez kierownika Walentego Ozgę, a później Józefa Pudełko. Od początku założenia straży komenda wydawana była w języku polskim.

                Pierwszym prezesem wybrany rolnik Antoni Janeczko, naczelnikiem Franciszek Maga jako podoficer wojskowy, skarbnikiem był Jan Adamaszek-stolarz, a sekretarzem rolnik Franciszek Kóska.

Charakterystyka działalności straży w okresie zaboru.

konna-sikawka.jpgWiosną 1912 roku straż zakupiła w jednej z czesko-morawskich fabryk czterocylindrową sikawkę dwukołową o zaprzęgu konnym, o dużej wydajności. Kosztowała 1.200 złotych reńskich czyli 2.400 koron austriackich. Starostwo powiatowe dało 800 reńskich, a resztę kosztów pokryło społeczeństwo Bestwinki. Przechowywano ją w remizie zbitej z desek. Zakupiono też trzy trąbki alarmowe, które rozmieszczono w różnych punktach wsi. Służyły one do alarmowania na wypadek pożaru. Wtedy domy były kryte słomą, co stwarzało duże zagrożenie pożarowe. Ćwiczenia uruchamiania i obsługi sikawki odbywały się początkowo w każdą niedzielę. Każdy strażak musiał znać wszystkie czynności związane z uruchamianiem i obsługą sikawki. Strażacy od początku brali udział w uroczystościach państwowych oraz kościelnych, a w Wielką Sobotę trzymali wartę honorową przy Bożym Grobie. Strażacy nie mieli jeszcze umundurowania, dlatego podczas różnych uroczystości występowali w cywilnych ubraniach, z biało-czerwonymi opaskami na rękawach.

                Jesienią 1912 roku (okres wykopków ziemniaków) wybuchł groźny pożar w Bestwinie, w przysiółku, „Bednarczykowice”. Palił się dom i stodoły. W tym pożarze spaliła się 7-letnia dziewczynka i zginął jej ojciec wskutek silnego poparzenia, próbujący ratować swoje dziecko. Dwie poparzone krowy trzeba było poderżnąć. Dopiero co założona straż pożarna Bestwinki bardzo się przy tym pożarze zasłużyła. Redaktor wydawanej w Bielsku gazety pt. „Wieniec i Pszczółka” napisał wówczas duży artykuł o zasługach straży z Bestwinki. W nagrodę straż otrzymała ze Starostwa w Białej 10 ubrań roboczych, 10 pasów strażackich z toporkami i 10 blaszanych hełmów oraz podziękowanie na piśmie za czyn chwalebny.

                Latem 1913 roku strażacy z Bestwinki brali udział przy gaszeniu pożaru w sąsiednich Dankowicach oraz drugiego w sąsiednim Kaniowie. Wybuch pierwszej wojny światowej osłabił działalność straży spowodowaną powoływaniem mężczyzn do wojska austriackiego.

Charakterystyka działalności straży w okresie międzywojennym.

auto2.jpgDruhowie powracający z wojska na nowo wstępowali w szeregi strażackie i starali się ożywić działalności jednostki. Na początku straż liczyła 30 druhów. Zakupione zostały dla nich nowe mundury galowe. Straż stopniowo wzbogacała swoją działalność. W 1925 roku straż otrzymała sztandar. W 1930 roku postanowiono budować nową strażnicę. Ze składek złożonych przez mieszkańców wsi zakupiono parcelę od Akademii Umiejętności w Krakowie. Plan budowy opracował druh Józef Marcieńczyk z Dankowic, który wówczas pracował jako projektant w powiatowym zarządzie budowlanym. Rolnicy w czynie społecznym zwieźli konnymi furmankami żwir z rzeki Biała, a cegielnia „Ślosarczyk” sprzedała cegłę po obniżonej cenie. Arcyksiążę Leon Habsburg przydzielił straży drzewo z lasu  Janowskiego (w Janowicach), zaś naczelnik Jan Duda załatwił blachę miedzianą na dach w Walcowni Metali w Czechowicach, za którą potem zapłacili mieszkańcy Bestwinki. Państwowe władze powiatowe dały straży dotacje na budowę strażnicy. Do 1935 roku wybudowany został tylko garaż na sprzęt pożarniczy i świetlica. W akcjach gaśniczych używano nadal sikawki o zaprzęgu konnym. W 1938 roku mieszkańcy Bestwinki ufundowali straży sztandar.

Los straży w okresie okupacji hitlerowskiej.

                W okresie okupacji działalność straży w Bestwince była zakazana. Straż częściowo tworzyli niemieccy osiedleńcy, ale nie przejawiała ona widocznej działalności. Zdewastowany został majątek straży. W 1940 roku bracia Jan i Alojzy Dudowie zostali aresztowani przez Gestapo i osadzeni w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, gdzie ponieśli śmierć. Wojsko radzieckie po wkroczeniu do wsi (koniec stycznia 1945 roku), w remizie strażackiej urządziło stajnie dla koni. Powstających we wsi pożarów w czasie działań wojennych nie miał kto gasić.

Charakterystyka działalności straży po drugiej wojnie światowej.

                W 1945 roku stan strażnicy był okropny. W remizie i obok niej było pełno gnoju gdzie leżała pompa strażacka bez kół. Na polu obok remizy znajdował się zbiorowy grób ośmiu poległych żołnierzy radzieckich. W takich to warunkach straż rozpoczynała działalność na nowo. W pierwszej kolejności uporządkowano remizę i teren wokół niej. Do wyremontowanej we własnym zakresie motopompy dh Stefan Bigos dorobił koła. W 1946 roku zakupiono motopompę i wóz konny do transportu sprzętu pożarniczego. Wyjazdy do akcji nadal możliwe były przy użyciu koni. W 1952 roku ze składek mieszkańców wsi zakupiono pierwszy samochód pożarniczy „Schevrolet” – przerobiony z samochodu wojskowego z demobilu. W 1953 roku rozpoczęto budowę nowej strażnicy. Jednak po wybudowaniu fundamentów dalszą budowę zatrzymał Powiatowy Zarząd Budowlany, z powodu małej odległości od linii sieci wysokiego napięcia. Dalszą budowę rozpoczęto kontynuować dopiero w 1962 roku. W dniu 21 lipca 1963 roku odbyło się uroczyste wmurowanie „kamienia węgielnego”. Do budowy strażnicy przyczyniła się cała wieś. Uroczyste przekazanie strażnicy do użytku odbyło się w dniu 20 listopada  1966 roku. W uroczystości tej uczestniczył Przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej w Bielsku-Białej, aktywista strażacki dh Antoni Kobiela. W późniejszym czasie dobudowano kuchnię i klatkę schodową. Z kolei w 2000 roku dobudowano nowe ubikacje i pomieszczenia socjalne. W 1970 roku społeczeństwo wsi ufundowało straży nowy sztandar.

                W 1964 roku Komenda Powiatowa Straży Pożarnych w Bielsku-Białej przekazała straży nowy samochód pożarniczy „Dodge”. Z kolei w 1968 roku zastąpiono go zakupionym przez straż samochodem pożarniczym marki „Studebacker”, a rok później przydzielono lekki samochód pożarniczy marki „Żuk”. Cenniejszym nabytkiem było zakupienie w 1980 roku samochodu pożarniczego „Star 25” od OSP Dziedzice. Już w 1985 roku przekazano go do Kopalni Węgla Kamiennego „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach. W 1991 roku straż wyposażona została w samochód pożarniczy „Star 244”

                Do najgroźniejszych w skutkach akcji ratowniczo gaśniczych zaliczyć należy uczestnictwo strażaków ze Starej Wsi w gaszeniu pożaru Rafinerii Nafty w Czechowicach-Dziedzicach w 1971 roku, który pochłonął ponad 30 ofiar ludzkich, w 1992 roku udział w gaszeniu pożaru lasów w okolicach Olkusza oraz Kuźni Raciborskiej. W 1997 roku strażacy włożyli wiele wysiłku podczas udziału w akcji przeciwpowodziowej na terenie Kaniowa. W 1996 roku jednostka włączona została do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

Dokumentowanie działalności OSP

                Brak wydanych drukiem opracowań dotyczących działalności straży w Bestwince. Znaczącym przyczynnikiem opisującym niektóre fragmenty dziejów straży jest osiem odcinków artykułu publikowanego w 1978 roku w Nowinach Gminnych, noszące tytuł „Kronika i okolicznościowe wspomnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Bestwince”, autorstwa jednego z założycieli straży dh Franciszka Stopki. Straż posiada kronikarskie zapisy odtworzone w 2002 roku z okazji 90-lecia OSP. Zapisy obejmują 120 stron formatu A4. Kronikę prowadzili kolejno druhowie Franciszek Kóska, Kazimierz Święs, a obecnym autorem kronikarskich zapisów jest dh Józef Distel.

Opracowano na podstawie materiałów zebranych przez prezesa dh Józefa Distel.